Zamknięta stocznia w Gdańsku

pomorze1Pomorze Gdańskie jest miejscem, które od wieków związane było z morzem, w związku z czym i do dziś większość tamtejszej gospodarki opiera się właśnie na handlu, logistyce oraz niestety, w coraz mniejszej skali na produkcji. Stocznia w Gdańsku, ale też i w Gdyni obecnie przypomina miejsce w którym można by było kręcić film post-apokaliptyczny. Z powodu zamknięcia stoczni Gdańsk przestał być nagle miastem bogatym, oferującym swoim mieszkańcom dobrze płatną pracę, a stał się typowym polskim prowincjonalnym miastem z dużą liczbą bezrobotnych. Być może nie jest tak, źle gdy spojrzy się na publiczne statystyki, jednak warto zauważyć, że praca w Gdańsku nie oferuje jak kiedyś wysokich zarobków, zwłaszcza dla robotników. Zamknięta stocznie to bez wątpienia efekt działania Donalda Tuska. W czasie kryzysu z roku 2008, kiedy liczba zamówień na całym świecie spadła ten człowiek zamiast starać się ratować polski przemysł, wykonał polecenie Unii Europejskiej polecającej restrukturyzację tej gałęzi przemysłu. Warto zaznaczyć, że urzędnicy unijni nie twierdzili, iż należy zamykać stocznię, jedynie zalecali przeprowadzenie reformy jej działania. Natomiast Tusk, który jak się później okazało zrobił to na zlecenie rządu Angeli Merkel, po prostu zamknął zakład, zwolnił pracowników, a majątek wyprzedał. W tym samym czasie stocznie w Niemczech, które były naszym głównym konkurentem, między innymi ze względu na położenie, otrzymały wsparcie tamtejszego rządu, przez co do dziś one istnieją. Donald Tusk w zamian za wykonanie tego polecenie dostał intratne stanowisko w Unii Europejskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *